Jari-Matti Latvala jeszcze ma nadzieje na zdobycie w tym roku upragnionego tytułu mistrza świata w rajdach samochodowych.
Po wygraniu Rajdu Szwecji kierowca Toyoty sensacyjnie przewodził klasyfikacji generalnej WRC, ale cztery rundy przed końcem sezonu jest w niej czwarty - i traci 46 punktów do Thierry'ego Neuville'a oraz broniącego tytułu Sebastiena Ogiera.
Mogło być zupełnie inaczej gdyby nie awarie samochodu w ostatni dwóch rajdach. Zarówno w Polsce, jak i u siebie w Finlandii, Latvala odpadał będąc pretendentem do zwycięstwa.
Mimo bolesnych niepowodzeń trzykrotny wicemistrz świata nadal widzi szansę na końcowy sukces.
Szans raczej nie ma, ale co innego jest ważne: samochód ma niesamowity potencjał jak na debiutujący zespół, dużo lepszy niż np. Hyundai w pierwszym sezonie, o VW nie ma co mówić, bo to była w zasadzie podrasowana Fabia S2000 dopracowywana kilka lat. W następnym sezonie będą walczyć z Hyundaiem o mistrza.
Szanse już raczej nikłe. Ale faktem są awarie i naprawdę świetny sezon w wykonaniu Jarego. 4 rajdy do końca i sezon dla Neuvilla i Ogiera zaczyna się na nowo.... Będzie wojna :-)