Zakończyła się rywalizacja w Rally Islas Canarias, pierwszej rundzie Rajdowych Mistrzostw Europy 2016. Debiutująca w niej załoga Tomasz Kasperczyk/Damian Syty ukończyła rajd na dobrym, dziesiątym miejscu w klasyfikacji generalnej.
Tomasz Kasperczyk i Damian Syty, dotychczas znani kibicom motorsportu z Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, postanowili zrobić krok do przodu, w sezonie 2016 stawiając na starty w Rajdowych Mistrzostwach Europy. Pierwsza runda europejskiego czempionatu została rozegrana na Gran Canarii. Piątkowy etap rywalizacji Kasperczyk/Syty zakończyli na piętnastym miejscu w generalce. Szczególną trudnością pierwszego dnia były zmienne warunki pogodowe w których nie było mowy o idealnym doborze opon – podczas jednej pętli zawodnicy przejeżdżali zarówno 24 kilometrowy, w 70% mokry odcinek oraz dwie krótsze, całkowicie suche próby. W sobotę załoga Tiger Energy Rally Team odnalazła szybsze tempo i skutecznie odrabiała straty do rywali. Czyste, równe przejazdy pozwoliły na finisz na 10 miejscu w klasyfikacji generalnej.
Tomasz Kasperczyk: Z perspektywy mety to bardzo udany rajd. Co prawda pierwszego dnia nie byłem zadowolony z tempa, miałem problemy z jego odnalezieniem m.in. przez warunki pogodowe stwarzające trudności z doborem opon. W sobotę nie było tego problemu, widzieliśmy szansę na „odkucie się” i wykorzystaliśmy ją – pojechaliśmy znacznie szybciej, co ostatecznie zaprowadziło nas do pierwszej dziesiątki rajdu. Dzisiejsza trasa nie była prosta, nigdy nie jechałem po oesach które mają tyle przyczepności, gripu, w Polsce takie się nie zdarzają! Nie było już wilgoci, jechaliśmy po suchej nawierzchni w pełnym słońcu na najtwardszych oponach. Trzeba było zaufać przyczepności i po prostu jechać szybciej. Już po pierwszym rajdzie wiem, że rywalizacja w Mistrzostwach Europy była bardzo dobrym wyborem. Tutaj wszystkie rajdy znacząco różnią się od siebie, to świetny poligon do zbierania rajdowego doświadczenia. Na Gran Canarii przejechaliśmy czysto, bez większych błędów ponad 200 kilometrów oesowych. Byli tu szybcy kierowcy, w tym również Polacy, którzy zaliczyli bardzo udany występ – w pierwszej dziesiątce mamy aż 4 polskie załogi.