Eric Camilli podczas Rajdu Sardynii był mocno motywowany przez swojego szefa, Malcolma Wilsona. Stojący na czele M-Sportu Wilson nie mógł udać się do Włoch z powodu operacji kostki. Wysłał jednak swojemu zawodnikowi kilka sms-ów.
Po awarii dyferencjału pierwszego dnia, Camilli postarał się w sobotę i niedzielę o kilka świetnych wyników w TOP3. Wygrał też jeden oes.
"Pierwszy sms brzmiał: "naprawdę dobrze". Drugi - "Naprawdę, naprawdę dobrze.". W końcu ostatni - "Naprawdę, naprawdę, naprawdę dobrze!" - cieszył się Camilli, który przerwał złą passę z początku sezonu.
"Jestem w rajdach od trzech lat, jeździłem głównie na asfalcie, a teraz uzyskujemy najlepsze czasy na szutrze w WRC. To naprawdę niesamowite. Jesteśmy bardzo podekscytowani tymi osiągami." - dodał Francuz.
"Progres, jaki zrobiliśmy, jest wynikiem doświadczenia. To proste. To klucz do sukcesu. Muszę bardzo podziękować zespołowi, mojemu inżynierowi Chrisowi i oczywiście Malcolmowi. Wierzyli we mnie od początku." - mówił Camilli po Sardynii.
Po rajdzie Wilson powiedział, że jest pod niesamowitym wrażeniem weekendu w wykonaniu Camilliego. Szef M-Sportu wierzy, że to dopiero początek zwycięstw oesowych.
"Wiedzieliśmy, że jest w stanie uzyskiwać takie osiągi, ale nie oczekiwaliśmy, że stanie się to tak szybko. Jego progres w trzech ostatnich rajdach jest lepszy, niż moglibyśmy oczekiwać. Ma potencjał, by dojść bardzo wysoko."
2016-06-14 - P. Krupka
0
Komentarze do:
Malcolm Wilson chwali Erica Camilliego za wygrany oes w Rajdzie Sardynii