Organizatorzy WRC w Polsce przeprowadzą rozmowy z zespołami i zawodnikami na temat kontrowersyjnego systemu ustalania kolejności na starcie rajdów. W sierpniu muszą zostać wybrane przepisy na sezon 2017. Obecny system, w którym lider jedzie jako pierwszy przed dwa pełne dni, krytykuje wielu kierowców, a najgłośniej Sebastien Ogier, który traci możliwość wygrywania rajdów.
W ostatnich czterech rajdach, które rozegrano na szutrze, najwcześniej jadącym kierowcą na starcie rajdu był Hayden Paddon, zwycięzca z Argentyny - wyjechał on na trasę jako piąty. Jari-Matti Latvala wygrał w Meksyku gdy jechał jako ósmy. Tak samo rajd rozpoczął Thierry Neuville na Sardynii. Z kolei w Portugalii triumfował Kris Meeke, który startował dopiero jako 13. Oczywiste więc, że w tym momencie trasa była już oczyszczona z kurzu i kamieni.
Skrajną niesprawiedliwość obecnego systemu potwierdzają dwa zwycięstwa Sebastiena Ogiera w dwóch zimowych rajdach - w Monte Carlo i w Szwecji, gdy kolejność startowa nie miała takiego znaczenia jak na szutrze. Dystans niedzielnego etapu zwykle jest na tyle krótki, że szybszy zawodnik nie jest w stanie odrobić strat, poniesionych wcześniej na długim etapie piątkowym i sobotnim.Być może powróci system, że lider mistrzostw musi otwierać trasę tylko jednego dnia, tak jak było kiedyś. Potem stawka ma być odwracana, co na pewno jest systemem bardziej sprawiedliwym, ale z którego zrezygnowano gdy okazało się, że Ogier dominuje w każdym kolejnym rajdzie.Możliwy jest też powrót kwalifikacji, które wciąż obecne pozostają w ERC. Zdaniem Yvesa Mattona, szefa zespołu Citroena, kiedy przepisy zostaną zmienione, powinno się je utrzymać. "Nie jest dobrze, gdy co dwa lata zmieniamy reguły."