Kierowcy startujący w Rajdowych Mistrzostwach Świata sprzeciwiają się tworzeniu niebezpiecznych hop na odcinkach specjalnych, po wypadku Otta Tanaka w Rajdzie Włoch (Sardynii).
Reprezentant Toyoty w zeszłym tygodniu przegrał siódmą rundę sezonu na zdaniem wielu źle uformowanej hopie. Przy lądowaniu uderzył przodem samochodu o ziemię tak, że uszkodził chłodnicę. Estończyk nie pojechał dalej, a zajmował trzecie miejsce.
Teraz zawodnicy wypowiedzieli wojnę hopom. Nie wszystkim, ale tym "sztucznym".
„Wszyscy jako kierowcy zgodziliśmy się, że nie jest mądrze robić tych sztucznych, krótkich, wybijających hop w środku długiej prostej". - mówi mistrz świata Sebastien Ogier cytowany przez portal Motorsport.com.
„Nie mam nic przeciwko skokom, uwielbiam je. Mogą zrobić ich ile tylko chcą, ale hopy muszą być płynne, a nie tak krótkie i gwałtowne".