Rafał Sonik uzyskał trzeci czas na trasie prologu rozpoczynającego rywalizację w tegorocznym Abu Dhabi Desert Challenge, a zarazem w Pucharze Świata FIM. Najszybszy był jego największy rywal – Ignacio Casale, jednak wszystko wskazuje na to, że przed pierwszym dniem prawdziwej walki na pustyni to właśnie Polak jest w lepszej sytuacji.
– Pojechałem w prologu spokojnie, bo nie byłem pewny, czy w tak mocnej obsadzie motocyklowej zmieszczę się w pierwszej piętnastce, która wybiera miejsca startowe. Pomyliłem się o dokładnie siedem sekund, bo zaplanowałem sobie, że pokonam tę trasę w trzy minuty. I były trzy. Plus siedem sekund – śmiał się Sonik po sobotniej rozgrzewce.
Kibice obserwujący prolog mogli być zdziwieni, że obrońca Pucharu Świata wyraźnie nie forsuje tempa. On miał jednak swój plan, a „Old Man” znany jest w świecie rajdów z tego, że zawsze realizuje swoją taktykę. – Pozycje startowe wyglądają teraz dokładnie tak, jak chciałem. Ignacio startuje jako 10. zawodnik – ja jako 22. Oczywiście nie mogę przewidzieć, jak potoczy się rywalizacja, ale sytuacja wyjściowa jest bardzo dobra. W teorii powinienem odrobić dwie, może trzy pozycje do momentu, kiedy dogoni mnie czołówka motocyklistów. Najlepsi z najlepszych ustawili się na samym końcu. Jeżeli uda mi się do nich podłączyć na jakiś czas, powinienem dogonić Chilijczyka i wtedy nie pozwolę mu już uciec – zapowiedział polski quadowiec.